Dużo się słyszy ostatnio terminów takich, jak „syndrom DDA/DDD” i możemy się zastanawiać, co to tak naprawdę znaczy? Czy ja też mogę mieć ten tajemniczy syndrom? Czy to się leczy? Jak to wpływa na życie codzienne, jak to się tak naprawdę objawia?
Spróbuję choć na część tych pytań znaleźć tutaj odpowiedzi albo przybliżyć Wam, co oznacza ten tajemniczy, choć coraz bardziej popularny termin.
Otóż syndrom DDA/DDD to nic innego, jak zespół pewnych cech, które są obecne w naszej osobowości, w naszym stylu życia, w naszym sposobie radzenia sobie z codziennością. Samo DDA oznacza bycie Dorosłym Dzieckiem Alkoholika, DDD zaś Dorosłym Dzieckiem z rodziny Dysfunkcyjnej (czyli takiej, gdzie dysfunkcją nie był akurat alkoholizm jednego z rodziców, ale chociażby jakaś poważna, przewlekła choroba opiekuna lub rodzeństwa, która skupiała na sobie mnóstwo uwagi dorosłych wokół nas, lub też zwyczajny brak uwagi rodziców, choćby z racji ich zapracowania itp).
Wszystko to bierze się stąd, że żyjąc kiedyś w domu, gdzie nie do końca można było poczuć się w pełni bezpiecznie, musieliśmy, jako dzieci wyrobić sobie pewne zachowania, które nas jakoś chroniły na tamten moment. Dziś, gdy jesteśmy już dorośli, te same zachowania już są raczej przeszkadzające bardziej niż pomocne – i niewygodne, zarówno dla nas samych, jak i dla ludzi, z którymi wchodzimy (my – DDA, czy DDD) w bliskie relacje.
I tak, na przykład być może całe życie zastanawiasz się nad tym, czy jesteś tak naprawdę normalny, bo do końca tego nie wiesz. Zgadujesz, że jesteś, ale bardzo często czujesz się, jak kosmita, jak ktoś, kto nigdzie nie pasuje, jest bardziej „dojrzały” niż Twoi rówieśnicy, inny niż wszyscy wokół.
Jeśli szukasz informacji jak wybrać dobrego terapeutę to zachęcamy do przeczytania naszego artykułu na ten temat:
Możesz też mieć kłopoty z doprowadzaniem zaplanowanych zmian do końca. Czyli coś postanawiasz, planujesz i nawet zaczynasz wdrażać w życie ten swój świetny plan. Ale? No właśnie. Szybko pojawia się jakieś „ale” i już Ci tak świetnie nie idzie, już coś opóźniasz, z czymś zwlekasz, odkładasz to na „święte nigdy”. Kolejny słynny termin „prokrastynacja” ma tutaj swoje zastosowanie, czyli wieczne odwlekanie, odkładanie spraw na później. Znajome jest Ci to, o czym piszę?
Bywa też często tak, że w relacjach z innymi ludźmi zwyczajnie mijasz się z prawdą. Mógłbyś spokojnie powiedzieć prawdę, ale z jakiegoś czarodziejskiego powodu tego nie robisz. Po prostu kłamiesz. Dzieje się to, tak jakby z odruchu, na wszelki wypadek. Jakby to miało w jakiś sposób Cię ochronić. Przed czym? Tak naprawdę tego nie wie nikt, nawet (zwłaszcza!) Ty sam.
Jeśli chodzi o ocenianie samego siebie – to tutaj bywasz dla siebie bezlitosny. Nie ma lepszego krytyka samego siebie niż Ty sam! Nikt tak Ci nie „dowali”, nikt nie pojedzie Ci tak mocno po Twoich ambicjach, nie wytknie niedotrzymanych planów i zmarnowanych okazji, jak Ty sam. Masz w tym olbrzymią wprawę, choć tak naprawdę pierwszy raz te bezlitosne słowa wobec Ciebie prawdopodobnie wcale nie padły z Twoich własnych ust.
Traktujesz też siebie bardzo, bardzo poważnie. Dla innych potrafisz być pobłażliwy, wybaczać im jakieś niedociągnięcia, zmiany planów, itp., ale samemu sobie – nigdy!
Jest Ci też bardzo trudno nawiązywać intymne stosunki z kimkolwiek – co to w ogóle znaczy być z kimś blisko? – często się zastanawiasz. Zdefiniowanie „bliskości” jest dla Ciebie równie trudne, jak jej okazywanie. Czy jak przytulę się do żony/męża znienacka – to tak okażę im bliskość? Czy nie będą zaskoczeni, że nagle tak „dziwnie” się zachowuję…? Czy intymność oznacza tylko i wyłącznie relacje seksualne? Te i mnóstwo innych pytań wokół tych tematów krążą po Twojej głowie i zupełnie nie wiesz, jak je rozbroić, jak je zrozumieć, jak sobie na nie odpowiedzieć.
Jesteś zazwyczaj osobą, która przesadnie reaguje na zmiany, nad którymi nie masz kontroli. Ty lubisz mieć Plan A, Plan B, a i na wszelki wypadek jeszcze Plan C. Przecież, jak Ty tego nie ogarniesz, to kto? Nikomu poza samym sobą nie można ufać w tak ważnych kwestiach, jak na przykład podróże. Tylko Ty dopniesz wszystko na ostatni guzik. Albo zupełnie odwrotnie – chętnie poddasz się opiece partnera/partnerki w tej kwestii. Niech martwi się ktoś inny, Ty już się w życiu wystarczająco nastresowałeś.
Jeśli syndrom DDA/DDD jest Ci bliski, to często też potrzebujesz uznania i afirmacji. To Ty będziesz się tak wykazywał w szkole, a potem na studiach i w pracy, by zdobyć to uznanie. Niech tam Cię nazywają kujonem czy lizusem – masz to w nosie, ważne, żeby ten tak zwany „autorytet” Cię dostrzegł, pochwalił. Może nawet zastępczo pokochał i podziwiał…? Choć tego nie odkrywa się tak łatwo i tak szybko, że to właśnie na tym nam tak naprawdę zależy. Zazwyczaj po wielu latach – na przykład w psychoterapii.
Możesz też być albo nadmiernie odpowiedzialny, albo nadmiernie nieodpowiedzialny. Oznacza to, że albo przejmujesz się wieloma sprawami bardzo mocno i „ogarniasz” za wiele na raz – i często za wielu ludzi jednocześnie – albo – wręcz przeciwnie – jest Ci totalnie wszystko jedno, co oznacza postawę: „niech się dzieje wola nieba”.
W kwestii relacji z ludźmi jesteś często bardzo lojalny – nawet wobec tych, którzy na tę Twoją lojalność w ogóle nie zasługują. Możesz mieć mnóstwo dowodów na to, że ktoś bardzo zawodzi Twoje zaufanie, a i tak będziesz czuł potrzebę bezwzględnej lojalności wobec tej osoby. I za nic nie zrobisz nic wbrew niej, choćbyś sam na tym ucierpiał.
Bywa również tak, że jeśli masz jakieś zachcianki, to domagasz się ich natychmiastowego zaspokojenia. Niczym małe dziecko potrafisz kaprysić i kręcić dziurę w brzuchu partnera/partnerki dopóty, dopóki to, czego pragniesz nie będzie Ci zapewnione.
W trudnych sytuacjach natomiast, często potrafisz po prostu się poddać, zamiast szukać alternatywnego wyjścia. Wtedy nie masz energii na wdrażanie planu B i C. Niech się dzieje, co chce.
W relacjach często szukasz napięć i tak jakby sam wywołujesz kryzysy, a potem się skarżysz na nie. Często jest tak, jakbyś nie mógł, czy nie mogła znieść zbyt długiego okresu spokoju, ciszy, czasu bez kłótni – brakuje Ci tej adrenaliny, która pojawia się w przypadku konfliktów, zatargów, kłótni. To jest to, co tak dobrze znasz – Twoje paradoksalne pudełko komfortu.
Czasami bywa tak, że unikasz konfliktów, innym razem je wręcz zaostrzasz, ale rzadko masz ochotę je tak naprawdę do końca rozwiązać.
W bliskich relacjach boisz się odrzucenia i porzucenia, dlatego sam porzucasz pierwszy. To taka asekuracja dzięki której wydaje Ci się, że mniej cierpisz i jesteś bardziej bezpieczny.
Chciałbyś odnosić sukcesy, na przykład w życiu zawodowym i masz do tego często wielkie predyspozycje, ale niejednokrotnie sam sabotujesz swoje szanse na sukces. Boisz się, że ktoś odkryje, że wcale nie jesteś taki dobry, jak wszystkim wokół się wydaje, że jesteś. Sam w siebie wierzysz najmniej.
Boisz się krytycyzmu i osądzania, ale sam robisz to względem innych - znowu tak, jakby na wszelki wypadek, by uprzedzić ruch innych.
Kiepsko Ci idzie organizacja czasu, nie potrafisz ustalać priorytetów, a to powoduje, że wciąż masz jakieś zaległości w pracy.
Jest Ci trudno przeżywać radość, bawić się spontanicznie – to też jest częstą cechą ludzi z syndromem (zespołem cech) DDA/DDD.
Jeśli któraś z tych charakterystyk lub nawet kilka z nich wydały Ci się znajome – to pewnie właśnie możesz podpisać się pod tym sławetnym DDA/DDD. Mimo to być może żyje Ci się z tym całkiem normalnie.
Jeśli natomiast jest Ci z tym trudno, męczy Cię mnogość problemów i jakość Twojego życia na co dzień, jakość Twoich związków z innymi ludźmi – to bardzo ważne jest poszukanie pomocy. Psychoterapia bardzo często jest w stanie pomóc nam wyjść na prostą i wspiera w pozwoleniu sobie na wystarczająco szczęśliwe życie.
Spróbuj, ryzykujesz tylko (i aż!) bycie zwyczajnie bardziej zadowolonym z Twojej codzienności!
Więcej szczegółów można znaleźć na naszej stronie internetowej lub pod numerem telefonu
07534116573 Zapraszamy również do kontaktu przez email:
info@osrodek.uk
Zdecydowanie zachęcam do kontaktu z naszym Ośrodkiem. Na pewno warto skonsultować swoje obawy ze specjalistą. Zapewniamy dyskrecje i przyjazną atmosferę spotkań.
Autor:
Pozostaw komentarz
Pola oznaczona * są wymagane. Twój email nie będzie opublikowany ani udostępniony.